niedziela, 8 lutego 2015

Królicze kule.

Być może rozczaruję tych, którzy widząc tytuł pomyśleli o czymś w rodzaju dania alla corrida ale niestety jaj z królika się nie robi. Można kulki czyli pulpety, a ściślej pulpeciki - raz że malutkie, dwa, że dla Ludziątka. Tak! Ludziątko już kąsa, czasem siebie w palec, wtedy płacze zdziwiony zdradą swojej własnej gęby. Ja natomiast nie mogę wyjść ze zdziwienia kiedy to dziecko tak urosło, dopiero co było przecież marzeniem. Faktu, że Nastolat kończy za tydzień lat 12, nie przyjmuję do wiadomości - urodziny odwołane!
Królicze kule, choć dedykowane Niemowlakowi, mogą być przygotowane dla każdego, smaczne nawet nie doprawione "po dorosłemu", a jeśli komuś przeszkadza brak soli i pieprzu to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie doprawił jak lubi. 
Porcja mięsa jaką przygotowałam była malutka, powstało ledwie 18 pulpecików, które musiałam zamrozić bo Ludziątko ma apetyt ale nie aż taki. Królika kupiłam całego i podczas porcjowania powykrawałam kawałki do zmielenia.


 Składniki:

  • 200g mięsa,
  • około 1 łyżki posiekanego pora,
  • odrobina oregano,
  • 1 jajko przepiórcze,
  • 2 łyżeczki kaszy manny,
  • 2 łyżki płatków jaglanych.
  • 1/2 l bulionu do ugotowania pulpecików.

Przygotowanie:

Mięso zemleć.
Dodać pozostałe składniki i wyrobić na jednolitą masę.
Zagotować bulion. 
Formować pulpeciki i kłaść na wrzątek. Gdy wypłyną pogotować jeszcze chwilę (około 3-5minut) na wolnym ogniu.

Uwagi:

Mięso miało dość "rzadką" konsystencję, uniemożliwiającą odkładanie uformowanych kulek. Jednak wrzucone bezpośrednio do bulionu nie rozpadały się.

Zamiast jajka przepiórczego można użyć małego kurzego albo samego kurzego żółtka. Ludziątko jeszcze nie jadło białka jaja kurzego, dlatego dodałam przepiórcze.

Płatki i kaszę można zastąpić bułką tartą.

Pulpeciki gotowały się w wywarze na zupę Ludziątka.

Pomroziłam po 4 pulpeciki w wywarze, w którym się gotowały.

Podobne pulpeciki można zrobić z każdego mięsa, jakie może jeść niemowlę. 

Warto dodać zioła w umiarkowanych ilościach, dzięki temu posiłek dziecka nie będzie mdły.

Chłopczyk pierwszy raz jadł pulpeciki. Bardzo mu smakowały. Również pierwszy raz dostał parowane warzywa w nierozdrobnionej postaci  i makaron.

Złapał kokardkę małą łapką i wpakował całą do buzi. 
Nie wiem jak to zrobił ale połknął ją. 

Następnie rzucił się na marchew, odgryzł kawałek, zjadł. Wpakował do ust to co zostało mu w rączce. Pomemłał i się zakrztusił. 

Dostałam zakaz podawania mu jedzenia w jednym kawałku - Pan Mąż mało zawału nie dostał. Zawsze myślałam, ze to ja jestem tym nadopiekuńczym rodzicem, a tu chłop zapomina, że mężczyzn ma wychować ;)

Fakt, że powyższe pulpety są w wersji dla małych dzieci, nie powoduje, że będą złym obiadem dla tych większych i dorosłych. 


edit: Ludziątko miewało wysypkę obwiniałam mleko, gluten, banana. Na kontrolnej wizycie Pani Doktor chłopca wykluczyła je jako winowajców. Przeprowadziła wywiad i wytypowała pora, powiedziała, że jest silnie alergizujący. Nakazała go na razie odstawić. Chyba miała rację bo odkąd por nie ląduje w zupkach, Ludziątko skórę ma ładniejszą.
Spróbujcie!
Do zobaczenia!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz