wtorek, 20 stycznia 2015

Czas na ryby!

Wędka w dłoń, robaki pod pachę, chyba jednak lepiej odwrotnie robale w dłoń, wędka pod pachę. Nie! Na ramię! Lubicie łowić ryby?  Ja uwielbiam ale do tej pory nie nauczyłam się przywiązywać robala do haczyka, dotknąć też go nie dotknę. Jest bezpieczny. Rodzina pana dżdżownica może czuć się bezpieczna. Ja łowię na kukurydzę albo ciasto chlebowe, chyba, że jest w pobliżu ktoś, kto założy robaka na haczyk, a potem zdejmie rybę (te złowione na wegańską przynętę zdejmuję sama). No cóż, ja brzydzę się. Tak! I to bardzo. Ja, która umiem wypatroszyć ośmiornicę - pod warunkiem, że w rękawicach, brzydzę się robala. Na kukurydzę, jak wiadomo nie poszalejemy, dlatego najczęściej wyciągam płocie.
Nie o płociach będzie tu dziś mowa, a o pstrągach własnoręcznie przeze mnie złapanych w jednym ze sklepów. Mąż mi pomógł. Poprosiłam, rzuć rybę i rzucił. Złapałam!
Widziałam z jaką nienawiścią to zrobił, bo on ryby nienawidzi - nie mam pojęcia gdzie to się wychowało :D - za ości. Na szczęście Nastolat rybę lubi mimo ości, a Ludziątko na wszelki wypadek już dostaje małe porcje. Możliwe, że jeśli polubi teraz to ości nie będą mu straszne.
Jak widać na przykładzie robaka (zapomnijmy o moim wstręcie do niego) sadystą nie jestem i rybą z mężem się nie dzielę. Przygotowuję mu mięso, które jest gotowe równie szybko jak ryba. Co świadczy o moim wielkim sercu lub zachłanności.
Rybę najprościej jest usmażyć, rzadko jednak przygotowuję ją w ten sposób. Wcale nie trudniej jest rybę ugotować, dusić czy upiec. Na pieczoną Was dziś zapraszam.


Składniki: 
  • 2 pstrągi - moje ważyły poniżej 300 g / sztuka,
  • 1 ząbek czosnku,
  • 2 łyżeczki masła czosnkowego, 
  • kilka krążków pora,
  • pieprz czarny,
  • łyżeczka oregano,
  • 2 łyżeczki soku z cytryny,
  • 1/2 cytryny,
  • opcjonalnie sól,
  • 2 arkusze papieru do pieczenia.
Przygotowanie:

Sprawione ryby ułożyć na papierze do pieczenia (każdą na oddzielnym arkuszu). Rybę skropić sokiem z cytryny. Oprószyć pieprzem i oregano (jeśli ktoś potrzebuje to również solą). Do środka włożyć łyżeczkę masła czosnkowego. Dodać 1/2 ząbka czosnku (nie trzeba go obierać) i kilka krążków pora. Zamknąć rybę w papierze, formując z niego "pieróg".
Piec w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 20 minut. 
Podawać z dowolnymi dodatkami.

Ja podałam z parowanymi warzywami i zapiekanymi pod śmietaną i serem ziemniakami.

Uwagi:

 Oregano doskonale komponuje się z rybą. Idealnie gdy jest świeże, jeśli nie mam go jednak pod ręką, a do ogrodu nagle robi się "za daleko" używam suszonego. Warto wiedzieć, że oregano rośnie przez całą zimę i jeśli tylko nie jest przykryte śniegiem skubię kilka lisków.

O przygotowaniu masła czosnkowego  wspominałam tu.
Rzeczone ziemniaki wyklikacie tu.
Gdyby ktoś miał ochotę na  soczysty filet z indyka.


Spróbujcie i lubujcie! (również mnie na FB)




2 komentarze: