Syn starszy, podżerając pieczarki prosto z lodówki (no prawie prosto, zdążył umyć), spytał - "zrobisz ryżotto?" Niestety w piekarniku siedziały już kotlety mielone, a na gazie pyrkały ziemniaki. Miłośnik ryżu i pieczarek nie zauważył, że właśnie przygotowuję surówkę. Musiałam odmówić. Jego pełne smutku oczy sprawiły, że postanowiłam przygotować mu risotto na kolację. Problem w tym, że ja nie miałam na nie ochoty. Za mną chodziło zupełnie co innego. I tak oto zrobiłam coś czego nigdy nie robię, pomijając oddzielny posiłek dla ludziątka. Przygotowałam oddzielne danie dla mężczyzn i oddzielne dla mnie. Ryżotta były dwa! Pieczarkowe i z robakami, no dobra tyle miało wspólnego z robakami co i z owocami. Ostatnio w zamrażalniku znalazły się dwa opakowania owoców morza. Postanowiłam nie dać im długo czekać i dziś trafiły na patelnię. Siostro ma, jeśli będziesz to czytać, wiedz że druga paczka czeka na spotkanie z Tobą :)
Lubię przygotowywać ryż w ten sposób i lubię go jeść. Uwielbiam wszystkie rodzaje ryżu i wszystkich poza tym do sushi używam do risotto choć najlepszy do tej potrawy jest arborio - włoska odmiana o okrągłych ziarnach, posiadająca dużą zdolność absorpcji wody. Dzisiejszą kolację przygotowałam z białego ryżu długoziarnistego z popularnego dyskontu – taki stał w szafce.
Risotto z pieczarkami.
Składniki dla dwóch osób o niezbyt dużym głodzie:
- 3/4 szklanki ryżu,
- około 250g pieczarek,
- 1 średniej wielkości cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- natka pietruszki,
- tymianek,
- pieprz czarny,
- sól
- 1 łyżka masła,
- ser u mnie parmezan i tarty oscypek,
- olej do smażenia (u mnie rzepakowy)
- opcjonalnie wytrawne białe wino.
Kiedy podaję jakiś przepis zawsze zastanawiam się czy konieczna jest informacja o konieczności obrania czy umycia warzyw, wydaje mi się, że nikt nie pokroi cebuli bez uprzedniego przygotowania. Dlatego postanowiłam pomijać ten element w opisach przygotowywania posiłku. Oby tylko nikt nie pomyślał, że siekam cebulę z łuską. Obraną z wierzchniej warstwy dodaję tylko do rosołu ale to inny temat. Wracam do dzisiejszego :)
Na rozgrzanym tłuszczu rumienię posiekany czosnek i cebulę, dodaję pokrojone dość drobno pieczarki. Podsmażam razem, dodając sól, pieprz i tymianek, który doskonale podkreśla aromat grzybów. Dodaję wino. Wsypuję ryż i chwilę podsmażam wszystko razem. Następnie dolewam około szklanki wody (jeśli mam ugotowany bulion, to dodaję go zamiast wody), przykrywam i duszę na małym ogniu, często mieszając.

Na zdjęciu obok ser. Po lewej oscypek przywieziony przez "dziadków" z gór, ponoć prawdziwy. Często zastępuję nim parmezan. Kiedy widzę, że nastąpił przesyt i zaczyna obsychać, ścieram go i przechowuję w lodówce jeśli am być zużyty szybko lub w zamrażalniku do późniejszego użycia. Tak samo robię z parmezanem czy grana padano. Mam szczęście dostawać je w kilogramowych bloczkach prosto z Włoch. Zaraz po otwarciu jemy go sam, gdy się nasycimy, zabezpieczamy "na później"
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz